Nieodgadnięte
Florian Śmieja
NIEODGADNIĘTE
Nieodgadnięte stale nas pociąga.
Jego sekrety łudzą nas odkryciem
szczęśliwszą chwilą, w sprzyjającym czasie
w podatnym zaułku życia, egzystencji
niespodziewanej, w wymiarze istnienia
magicznego, upiornego bytowania.
Fantom to czy zatracenie, zagłada
dla śmiałków prących do plus ultra,
choćby złudzenia, że non omnis moriar?
OBUDZENIE
Kiedy się rano obudzisz
i w rodzącej się poświacie
zamajaczą pierwsze kształty
sprawdź swoją tożsamość,
Upewnij się, że jesteś
suwerennym bytem
jednostką integralną
autentycznym podmiotem
o świadomej egzystencji.
Dopiero potwierdzenie tych
witalnych kwerend
da ci glejt do fedrowania.
SWOJSKOŚĆ
Mój kanadyjski dom w ludnym Ontario
nabył z latami znamiona swojskości.
Z frontu przyjaźnie wita rosła lipa
a w tyle cieszy jarzębina z brzozą.
W okresie godów zabrzmi kolędami
i imieniny obchodzi corocznie
nie poważane zupełnie w tych stronach.
Czerwony barszcz gości na jego stole
pojawia się opłatek i kraszanka.
Tylko brakuje na gnieździe bociana
a św. Florian nie strzeże od ognia.
TERAZ
Ginie nam nasze Teraz bezpowrotnie
w technologicznym rozgardiaszu.
Wprawdzie klną się zapaleni kamerzyści
że zachowali ciągi fotografii
szeregowanych w albumach
których nikt nie zechce oglądać.
Wspominaliśmy wczoraj,
mamy plan na jutro.
Tylko teraz nam przepadło
w gąszczu cyfryzacyjnych połączeń
zapodział się bliski sąsiad
zmarginesował żywy człowiek.
Nie sposób znaleźć dla niego
przestrzeni na rozmowę czy refleksję.
Uwikłani w cybernetycznej sieci
pilnie potrzebujemy lekarstwa
na zanik rzeczywistości.
PROCHY
Chciałbym, by moje prochy
powróciły do swoich,
spoczęły na gminnym cmentarzu
wśród braci i rodziców.
Błąkałem się po świecie,
czas już się ustatkować
i ziemi rodzinnej powierzyć ostatki.
Nie będę sechł na amen
w wietrznym pawilonie,
ani stanowił piędzi golfowiska,
bo mnie nie znajdą w Zaduszki,
ci co o zmarłych jeszcze pamiętają,
by przyozdobić barwnymi lampkami.