Kazimierz Braun (Buffalo)
28 maja 2021 roku minęło 80 lat od uwięzienia w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz ojca Maksymiliana Kolbe, gwardiana Niepokalanowa – franciszkańskiego klasztoru i wielkiego domu wydawniczego. Z tej okazji w Wydawnictwie Franciszkanów Bratni Zew w Krakowie został wydany tom poezji Kazimierza Brauna pt. „Pieśni świętego Maksymiliana i inne wiersze”.
*
RZYM
Rzym – Wieczne miasto – Stolica Piotrowa.
Tu młody Rajmund przyjechał studiować.
*
Skoro Matuchna tak chce – to przeznaczę
Każdą sekundę modlitewnej pracy.
*
Dwa doktoraty – z filozofii – zdany.
Toż z teologii – mnich wiedzy zachłanny.
*
Do tego studia, aby księdzem zostać.
Gruźlica dławi. Nie poddam się, sprostam.
*
Horyzont pęka, głębia nie przestrasza,
Kosmos porywa – tam Matuchna nasza.
*
Immacolata! Dla Niepokalanej
Zastęp Rycerzy do apelu stanie.
*
Podejmie walkę o grzeszników dusze.
Do uświęcenia wszystkich dążyć muszę.
*
Różaniec bronią, a zbroją medalik
Cudowny – lepszy od najtrwadszej stali.
*
We wszystkich sprawach, tam się uciekamy.
Pod jej opiekę. Ją za Matkę mamy.
*
Korona biała, korona czerwona.
Trzymaj mnie, Matko, proszę, w swych ramionach.
*
NIEPOKALANÓW
Niepokalanów – wieś, gród, metropolis,
Rośnie, pięknieje dzieło Marii woli.
*
Gdy patrzeć z nieba – strzechy, laski, piaski,
Gdy dookoła – to fabryka prasy.
*
Mamy kaplicę, szpital, jest i straż pożarna,
Zecernia i drukarnia, młynów Słowa żarna.
*
Gdy wejrzeć w serca drukarzy – oddanie
Marii, pracy, modlitwie – zwykli franciszkanie.
*
Gdy ich wezwałaś – wnet zastępy stały.
Gdy ich roześlesz – pobiją świat cały.
*
Wyrzutnia rakiet modlitwy do nieba –
Ludziom tak słowa, jak chleba potrzeba.
*
Bijemy prasę, książki, katechizmy.
Dziś radio, jutro będzie telewizja.
*
Kolportaż bucha jak wielkie ognisko –
Wagony, ciężarówki, już jutro lotnisko.
*
Niepokalana pracę błogosławi.
Wskazuje drogę jak mnich ma się zbawić.
*
Korona biała, korona czerwona.
Trzymaj mnie, Matko, proszę, w swych ramionach.
*
NAGASAKI
Uratuj, Matko, przed Ciemnego siecią,
daj siłę, Matko, rycerzom, swym dzieciom.
*
Nad górą Hiko jasna wstaje zorza.
Jaśnieje jaśniej od zórz Matka Boża.
*
Znowu, jak kiedyś, trzyma dwie korony
– Co niesiesz Matko? – pyta mnich zdumiony.
*
– Korona biała – czystość. A czerwona
Męczeństwo znaczy. Wyboru dokonaj.
*
– Już dokonałem… – Tak. Wybrałeś obie,
już ich pragnąłeś. Białą nosisz godnie.
*
Czerwoną zyskasz, gdy ja wskażę porę.
A potem niebo. Godzinę wybiorę.
*
– O, chcę ich obu. Kieruj Matko Boża
twym sługą w Polsce, w Japonii, na morzach.
*
Korona biała, korona czerwona.
Trzymaj mnie, Matko, stale w swych ramionach.
*
AUSCHWITZ
Trzask drzwi wagonu. Jak startera wystrzał.
Ostatni wyścig. I meta już bliska.
*
Więc to tu, Matko? Tutaj ta czerwona
korona czeka? Matczyne ramiona?
*
Szłaś ze mną. Napis: „Arbeit macht frei”, a wyżej
niebo majowe. Wszyscy nieśli krzyże.
*
Kij. Bicz. Cios. Kopniak oprawcy – biednego
brata. Co czyni – nie wie. Zdrowaś też za niego.
*
Inny brat jęczy. Rozpacz w jego głosie.
Daj mi krzyż, bracie, za ciebie poniosę.
*
Ten obóz śmierci – komnata królewska.
Prycza, smród, zaduch. To Ty tutaj mieszkasz?
*
Korona biała, korona czerwona.
Trzymaj mnie, Matko, mocno w swych w ramionach.
Zobacz też: