Tak kocham z wiatrem chodzić za rękę
Agnieszka Kuchnia – Wołosiewicz (Wielka Brytania) – polonistka, redaktor tekstów, pedagog specjalny, kulturoznawca. Absolwentka studiów magisterskich Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN oraz studiów podyplomowych m. in. Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przez lata, jako wykładowca i instruktor, związana była (obok szkół) z wieloma placówkami edukacyjnymi i ośrodkami kultury w Krakowie. Autorka książek: Jestem pod jego skrzydłami, AGATa. Sekrety Pierwszej Damy, Beata Szydło – zerwana umowa?, Nasze prywatne bohaterki – jesteś jedną z nich, a także redaktor pozycji: (Nie)wyśpiewane piosenki. Stworzyła też cykl wywiadów dotyczących działalności artystycznej w Sieci podczas pandemii Covid-19, które są publikowane na portalach internetowych w Polsce i za granicą. Redaktor portalu Kultura na co dzień oraz półrocznika Poeticus. Inicjatorka wydarzeń polonijnych w Wielkiej Brytanii. Jakiś czas temu rozpoczęła przygodę z poezją. Jej utwory ukazały się w antologiach zbiorowych kilku wydawnictw. Jest laureatką Częstochowskiego Przeglądu Poetyckiego „Zapałki 2021” oraz kilku internetowych konkursów poetyckich.
***
Gdzieś nad Tamizy nurtem
*
A… niebo nad Londynem
i dachem Parlamentu
w turkusie lazurowym
dodaje ornamentu.
*
To miasto, co przeraża
(zachwyca jednocześnie),
tradycji jest kolebką
– wszystkiego „przed” i „wcześniej”.
*
Choć Pałac Kryształowy
nie głosi już historii
niezmiennie jest symbolem
modernistycznej glorii.
*
Słońce złapane w szkiełko,
odbicie dwupłatowca
gdzieś nad Tamizy nurtem
– z mostu spogląda owca*.
(*Obwiązujące w Londynie po dziś dzień prawo mówiące, że każdy obywatel może przeprowadzić stado owiec przez most London Bridge bez płacenia myta; tradycja jest kultywowana.)
*
Kraków zakochanych
*
Zaczarowanego miasta idę ulicami,
Mijam kałuże, stukam obcasami.
Ktoś na mnie czeka na Rynku płycie,
Trzepoce serce, płynę w zachwycie.
Tam… pod skarbonką miłości czary
I do szaleństwa zakochane pary.
Patrzą sobie w oczy, chwytają za ręce…
Jak w piosence, jak w piosence!
Teraz tańczą walca na ulic parkiecie.
Co o nich wiecie, co o nich wiecie?
Jeśli ktoś z Was zakochał się w Krakowie,
To powie, to powie, to powie…
Że choć „nienajlepsze tu powietrze”
Uczucia tańczą, wirują na wietrze…
*
Kradzione kasztany
*
Gdy rzęsy nocy zakryją… dnia powieki
i niebo gwieździste ubierze firany,
Morfeusz bez pokrycia wystawi czeki
na sen, co w teatrze życia niezagrany…
*
Pod poduszką chowamy marzenia skryte
(i czasem też z parku kradzione kasztany),
a wszystkie z nich na miarę wiary uszyte…
A każde z nich ma Twoje imię, kochany!
*
***
W pajęczej sieci ze słów utkanej
albo gotyckim świata sklepieniu,
w tej myśli ciemnej, myśli tak strasznej
– co jeszcze jest, a co już w zapomnieniu…
*
Skrzydlaty demon, bożek miłości
żąda ofiary, ołtarz szykuje…
Czy jeszcze można uciec od tego,
odrzucić słodycz, którą się truję?!
*
Urwisty klif… tak blisko nieba…
*
***
Tak kocham z wiatrem chodzić za rękę,
tak kocham z wiatrem nucić piosenkę,
tak kocham czytać słowo po słowie
i czasem czekać, co mi odpowie,
kiedy zapytam o inspirację,
kiedy zapytam, czy miewam rację,
że gdzieś między wersów linijkami
jest i o tym, żeśmy kochankami
– takimi trochę jak u Leśmiana,
którym ta miłość, życia odmiana,
bywa nieszczęściem i szczęściem właśnie!!!
Niechaj trwa zatem, póki nie zgaśnie…
Zobacz też: